„MIŁOSIERDZIE”
Tańcują w złotym pyle upadłe anioły
Lśnią zszarzałą pozłotą usta posiniałe,
A w dali stoi Chrystus z licem niewesołym
I patrzy frasobliwie w niebieską powałę.
Błyszczą oczy aniołom rozgorzałe blaskiem
Złotych ziarnek liczonych w gorączce, z pośpiechem…
I bledną im w chciwości smutne twarze płaskie…
A Chrystus się uśmiecha stroskanym uśmiechem.
Ach, powiedz, Boży Synu, czemuż tym niegodnym
Istotom ciosu nie ślesz miecza karzącego?
A Chrystus w niebo patrząc rzekł szeptem łagodnym:
Są też wszakże i oni dziećmi Najwyższego.