Pytanie
Ku niebu wyciągam ręce,
By słońca skraść ociupinę…
Dwie garście starczy, nie więcej.
A potem sobie zawinę
To małe słoneczko swoje
W cieplutką szmatkę z flaneli,
W dzień wezmę je na pokoje,
Na noc do zimnej pościeli
I będzie wtedy mnie grzało…
Czy dużo chcę, czy też mało?