KROKODYL W GŁOWIE
W głowie mej zamieszkał niezwykły krokodyl,
Co obficie roniąc gorące łzy słone,
Układa bez przerwy sonety i ody
Rymy ich taktując zielonym ogonem.
I zębatą paszczę szeroko otwiera,
Myśli me codzienne niedbale połyka…
I się cichcem śmiejąc, złośliwy przechera,
W miejsce ich podsuwa mi… strofy wierszyka!
I chociaż z nim walczę i we dnie i w nocy
Wygonić łobuza nie umiem z mej głowy…
Ratujcie więc, błagam, pomocy, pomocy!!
Bo na śmierć mnie nicpoń zamęczyć gotowy!!!
Choć znów z drugiej strony, to miło czasami,
Poczuć jak po głowie ta bestia się kręci
I zaczyna nagle prostymi rymami
Wiersz zwykły i prosty wykuwać w pamięci.
Ach, nie robię zatem już więcej hałasu,
Bądź mi krokodylu mocą utajoną…
Zacznij tylko, proszę, od czasu do czasu
Myśleć też zwyczajnie, nie wciąż na zielono!!!!